Krzesło Rudolfa Hoessa

Home 2017 Krzesło Rudolfa Hoessa
Krzesło Rudolfa Hoessa

Krzesło, którym zabito niejedną osobę w obozie, jest ciężkie. Krzesło doskonale nadaje się do dojenia krów. Mogłoby się wydawać, że do tego zostało stworzone, a właściwie jeszcze lepiej zaprojektowane, żeby po prostu usiąść i odpocząć. Krzesło pomocne w la – tach szczęśliwego dzieciństwa, by stanąć na nim i wy – ciągnąć cukierki chowane przez mamę na wyższej pół – ce w kuchennym kredensie. Krzesło świetnie nadające się do wykonania wyroku przez powieszenie, wydanego na komendanta obozu Au – schwitz-Birkenau Rudolfa Hoessa. Krzesło nadające się do medytacji i przemyśleń na temat tego, jak okłamać są – siada, żonę, by przemyśleć, jak głębokie są moja dewocja i wiara w najwyższego sprawcę wszechrzeczy, do stania na nim, żeby patrzeć na bliźnich z góry. Obiekt Readymade, który jest kopią krzesła, na którym został powieszony Rudolf Hoess. Czy można wykonać wy – rok przez powieszenie Rudolfa Hoessa na obiekcie Ready – made i skopiować cały holokaust w obozie Auschwitz-Bir – kenau; a jeśli jest to jedna z wielu kopii krzesła? Dowód prawdy mówi, że krzesło jest prawdziwe, choć jest kopią (prawdziwą kopią), kopia nie wyklucza kary. Krzesło-obiekt, na którym dokonano przemocy (wy – rok), na którym dokonał się akt kary za „nienawiść”, mimo że troska Rudolfa Hoessa, aby wszystko działało w obozie koncentracyjnym tak jak trzeba, zgodnie z „przepisami”, była ogromna. Troska RH została znienawidzona, bo stała się powodem wielu nieszczęść i tragedii setek tysięcy ofiar, troska bardzo specyficznie rozumiana, chora, bestialska; troszczę się, żeby cię skrzywdzić (zabić).

Czy to powód, że przestajemy sympatyzować z kopią; dlatego że naśladuje oryginał? Kult troski pokonuje kult ofiary. Może trzeba posłu – żyć się algorytmem i obliczyć, jak się ma stosunek liczby morderców, którzy w czasie wojny dali upust swoim „ner – wicowo-bestialskim” żądzom, do liczby krzeseł i innych mebli robionych taśmowo (jak w IKE-i) w przy obozowej stolarni? Dzisiaj wszystkie skomplikowane zależności można sprowadzić do pomiaru algorytmicznego. Jaki algorytm ma „krzesło Hoessa”, samo będące algorytmem, nawet jeśli jest to tylko kopia krzesła, można sprowadzić do po – miaru algorytmem algorytmicznym, który steruje naszym życiem.

A może tu chodzi o „Alegorytm” (alegoria algorytmu), który zakłada nieskończoną liczbę wszechświatów z nieskończoną liczbą naszych kopii i krzeseł, a także Rudolfa Hoessa. Może z czasem okaże się prawdopodobny, aby później stać się na pewno obowiązujący. Pan Rudolf Hoess, gdy był młody, mówił, że chce być księdzem, jak jego ojciec. Aby algorytm mógł dobrze spełnić swoją funkcję i założenia, relacja między ludźmi musi być nieszczera.

Krzesło, które zabiło więcej niż jedną osobę w obozie, jest ciężkie.

Drewniane krzesło z powodzeniem używane zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz obozu; to samo było używane podczas egzekucji Rudolfa Hoessa, wykonane w obozowej stolarni. Fundacja Miejsc Pamięci w pobliżu Auschwitz-Birkenau.

Dziś wszystkie złożone warunki można sprowadzić do algorytmicznego pomiaru.

Rudolf Franz Ferdinad Hoess ur. 1900 w Baden-Baden. Powieszony 16 kwietnia 1947, egzekucja wykonana o godzinie 10.05. Rudolf Hoess nie został misjonarzem, pomimo złożonego przez jego ojca ślubu, być może nie dlatego, że zawiódł algorytm, ale dlatego, że zawód był już z góry ustalony, tak jak liczba krzeseł do produkcji. Kopia jest oryginałem, według Andy’ego Warhola wszystkie kopie to oryginały, więc nie ma znaczenia, na którym powieszono Rudolfa Hoessa. Jest to rewelacyjne rozwiązanie dla wszystkich okolicznych mieszkańców obozu Auschwitz-Birkenau, którzy posiadają „oryginalne” egzemplarze tych krzeseł i z których każdy twierdzi, że to właśnie na jego krześle został wykonany wyrok na Rudolfie Hoessie, ale też dla kogoś, kto posiada oryginał, jeśli taki w ogóle istnieje. To znaczy, że wszystkie krzesła były pierwsze i stały pod stopami Rudolfa Hoessa. Czy kopia egzekucji będzie oryginalna, kiedy skopiujemy holokaust i czy on będzie oryginalny? Oryginał też jest kopią według Andy’ego Warhola, a kopia oryginału Holokaustu może być oryginalna do powtórzenia w bardzo dużej liczbie kopii, można właściwie tylko się zastanawiać nad tym, czy każda z nich to wciąż oryginalny holokaust?

Oryginalna kopia dotyka samego jądra ciemności, szukając autentyzmu, a nie materiału do dydaktycznego moralizatorstwa i banałów typu „ilu ludzi straciło życie w Auschwitz-Birkenau”, wiedząc, że liczby nie mają znaczenia. Przyglądanie się oryginalnej narracji zawodzi, tak jak zawodzą tradycja, religia, humanizm i kultura ze sztuką i jej estetyką algorytmu. Tak jak i w wieloświecie kwantowym zdają się powielać te same reguły, które panowały wewnątrz obozu Auschwitz-Birkenau, z opowieścią, że stajemy się lepsi. Tymczasem po kryjomu licytujemy się nad nowym oryginałem kopii krzesła, żeby po raz setny powiesić Rudolfa H., za każdym razem wierząc w oryginał wyroku.

Z powodu braku możliwości lub z przyczyn niemożliwych do ogarnięcia racjonalnego czy logicznego tego, co się stało w Auschwitz-Birkenau, i tego, co się dzieje do dziś wokół tego wydarzenia, jest to próba zbliżenia się z pozycji abstrakcji poprzez krzesło, które swoją „neutralnością” lub brakiem bezpośredniego zaangażowania czy biernym udziałem daje szansę na zmianę w sposobie widzenia tego, co działo się w Auschwitz-Birkenau. Ale nawet irracjonalny sposób pokazania przyczyn zdarzenia czy w każdych innych kategoriach jak np. krzesła, jako obiektu sztuki, które mogłoby się wydawać, choć przez krótką chwilę, łącznikiem wyjaśniającym fiasko tego absurdalnego zdarzenia. Rozumienie w racjonalny sposób tego, co się stało, i tego, co dostaliśmy w spadku po Auschwitz-Birkenau, i tego, co trwa, jako praktyka pamięci z punktu widzenia obiektu sztuki Readymade, czy poprzez sztukę, jako ostatnią dyscyplinę, która byłaby w stanie zapanować nad nieskończoną otchłanią tego wyczynu, jawi się (TU) w tym przypadku jako infantylny, tragiczny banał niewarty żadnego zastosowania czy przedstawienia; tak samo jak Auschwitz-Birkenau, po którym żadne inne przedstawienia nie istnieją. Jeszcze do Krzesła (kilka niepotrzebnych i bezsensownych pytań). Paradoks duplikatów, a tożsamość Rudolfa Hoessa, czy kopia jako awaryjny zapis spełni swoje zadanie, czy odtworzy oryginał? Czy nikt nie będzie w stanie odróżnić repliki od oryginalnego „Ja”* RH? Czy zauważylibyśmy różnicę między żyjącym RH z tymi samymi wspomnieniami, a świadomością, która ginie w momencie zniszczenia oryginału RH? Kopia w niektórych przypadkach kojarzy się z błędem z falsyfikatem. Rocznice holokaustu albo wyzwolenia obozu powinno się obchodzić w święto zmarłych albo lepiej w Halloween ponieważ jest to data moich urodzin. Lunapark Auschwitz-Birkenau działa bardzo dobrze, w końcu jest najczęściej odwiedzanym miejscem w Polsce z największą liczbą odwiedzających ze świata. Rozdawanie urn z prochami przez instytucje dla delegacji zagranicznych jako pamiątek z AB razem z magnesami Auschwitz-Birkenau na lodówkę** do kupienia w przyparkingowym sklepie z pamiątkami i widokówkami AB made in china***, mojej produkcji, dlaczego nie ma tam Krzeseł? Co my na to? Jak na lato, latem najwięcej jest odwiedzających lunapark o nazwie „miejsce pamięci”, pracuje pełnych obrotach AB, jest naszym znakiem firmowym, jak mercedes dla świata, ale nie jest naszym „produktem”. Czy to w porządku chwalić się „cudzymi osiągnięciami”, potępiając je, i czerpać z tego zyski materialne, jak i natury moralnej? Typu: „nasz naród nigdy by nie zgotował takiego piekła bliźniemu”. * „”Ja możemy tu rozumieć jako „tak” (niem.). ** Widokówki z wizerunkiem obozu, Made in China. *** Magnesy na lodówkę z wizerunkiem obozu Auschwitz-Birkenau